Czy mi się udało.....?
Dodatki w postaci pudełeczka z kredą oraz dziennik ze sprawdzianami z tabliczki mnożenia.
Acha i jeszcze coś, buty Pani Zosi były z cieniowanej skóry, ale ja takiej nie miałam, więc skórę pomalowałam farbkami i wyszedł efekt cieniowania. I na koniec pudełeczko w które zapakowałam lalkę, niby zwykłe ale przeze mnie udekorowane własną inwencją twórczą z karteczką napisaną od serca i zgrabnie przymocowaną za pomocą koroneczki z guzikami( kartka ruchoma-wyjmowana z całą kopertą. koperta ciekawie ostemplowana). Karteczki nie robiłam ja tylko moja zaprzyjaźniona osóbka, która tworzy cuda, jakby ktoś miał ochotę dokupić taką kartkę z kopertą ze stemplami do lalki to służę pomocą i namiarami lub pośrednictwem a ostatecznie realizacją za moim udziałem.
I jak.......?
Super prezent taki baaardzo od serca! Karteczka też fajna:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się podobał.
UsuńGenialna. Taki prezent zostaje do końca życia i w głowie i na półce :-)
OdpowiedzUsuńOby pozostał jak najdłużej, bo jestem z tej lalki bardzo dumna, zwłaszcza fryzura rozpiera moją dumę.
UsuńPomysł nie do podrobienia :) Może za trzy lata ja zamówię Panią Beatkę??? To rzeczywoscie oryginalna pamiątka Agnieszko.Pewnie nauczycielka była miłe zaskoczona?!
OdpowiedzUsuńAniu,na początku Pani nie zorientowała się , że to Ona a potem jakieś dziecko powiedziało, że to Pani Zosia i Pani powiedziała:"faktycznie, fryzura się zgadza i reszta też"
Usuńale cudowna pamiątka:))))))) dla takiej lali warto być panią Zosią:)))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Przedmówczynią :) cudowna pamiątka i piękna lala :* Trochę mi przypomina Panią od geografii sprzed chyba już 15-16 lat :) he he he też miała taki extra fryz :*
OdpowiedzUsuń