Tym razem para-cudowna z resztą i pierwsza lalka z biustem. Krój sukienki wymusił we mnie zmianę a właściwie dodatek do standardowej lali. Panna młoda ma sukienkę z tafty, kolię na szyi oraz kok hiszpański, którego uczyłam się czesać. Ostatnio zauważyłam, że jestem i krawcową i fryzjerką i szewcem....itd.itp.
Pan młody miał cudowny chabrowy garnitur i skórzane buty oraz krawat w kolorze sukienki.
Spędziłam przy tych lalkach dłuuuuuuuuuuugie godziny, ale z efektu para młoda była bardzo zadowolona i nie tylko oni.Podobno moje lalki zrobiły furorę, więc warto było.
Teraz to juz przeszłaś samą siebie!!!!! Wspaniałe!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, nieprzespane noce, zarwane dnie....hihihi
UsuńŚliczna para!!! Jak zawsze szczegóły dopieszczone w 100% a może nawet ponad; )
OdpowiedzUsuńPara na żywo jest cudna i "nasza" Aniu. To musiał być cudowny ślub, bo młodzi właśnie tak byli ubrani,a panna młoda w realu z urody jak hiszpanka. Dostałam zdjęcie jak lalki stoją na weselu na stole przy młodych, ale ich nie publikuję.
UsuńFryzjerką jesteś rewelacyjną! Krawcową mistrzynią! A i szewcem niczego sobie :* Para jest wspaniała!
OdpowiedzUsuń