Babcia Sandry i Dominiki ( jest też Julka-najmłodsza) postanowiła zrobić swoim wnuczkom niezapomniany prezent. Zleciła mi zadanie, które nie było łatwe, bo nie otrzymałam zdjęć dziewczynek. Ale ponieważ znam je osobiście, więc sama musiałam coś kombinować. Udało się, bo wiem, że dziewczynki były zachwycone, choć sama tego zachwytu nie widziałam.
Dzisiaj pokażę tylko Sandrę-najstarszą, a w następnych postach będzie Dominika a potem jak przystało Julka najmłodsza.
Dodam jeszcze tylko, że motylki na bluzeczce były ręcznie malowane.
Oto ona:
Ale urocza dziewczynka:) Motylki wow!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ty Gosiu to jesteś niesamowita, zawsze pierwsza wśród komentarzy. Pozdrawiam.
Usuń:)) telefon ułatwia zadanie:))
Usuńps. wyobraź sobie, że nie mogę już więcej na Ciebie zagłosować:( Sądziłam, że można głosować codziennie a tu wyskakuje komunikat, że z tego adresu mailowego już oddano głos i lipa:(
No to faktycznie lipa i to jaka. Jednak bardzo dziękuję za Twoje głosy oddane do tej pory, wielki ukłon w Twoją stronę. Buziak
UsuńPerfekcyjna robota...
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie zachwyt dziewczynek ;)
Nie taka perfekcyjna, ale dziękuję, włożyłam wiele serca w przygotowanie tej dziewuszki.
UsuńKapitalna ta Sandra :-) pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńPrawie taka kapitalna jak te Twoje dzieła.Pozdrawiam
UsuńButy najbardziej rzucają się w oczy :) Są takim kontrastem dla lekkości całej laleczki, co wpływa jak najbardziej korzystnie. Pozdrawiam i czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuń